No króliczki, widzę,że z tej całej wyprawy nurkowanie najbardziej przypadło Wam do gustu.Mam nadzieję, że zdjęcia z podwodnego świata są w Waszym posiadaniu i obejrzymy je po Waszym powrocie. Buziaczki od wszystkich domowników:-)
Widzę, że ruch uliczny w Sajgonie i metody poruszania sie po drogach są podobne jak w Tunezji.Pierwszeństwo ma ten kto pierwszy zatrąbi lub ten kto ma większe auto (Sławek miałby tam non stop pierwszeństwo he he). My chcąc przejść na drugą stronę,poprostu przebiegaliśmy.:-)
O! A Adi nawet pod woda, tradycyjna metoda - notuje! Czyli mozemy sie spodziewac, ze tan blog i facebookowe posty to tylko nedzni (za przeproszeniem, bo czytamy i ogladamy z rozwartymy ustyma;) kuzyni opaslych dziennikow z podrozy, ktore zrewolucjonizuja nasze myslenie o Oriencie, Indochinach i Antypodach? ps. dajcie juz spokoj tym mozgom, moze czas NA wode, powinniscie byc gdzies w poblizu Plazy Surferow, hm? Jak wietnamskie jedzenie? jakie plany? Trzymajcie sie! (na powierzchni, lub gleboko pod nia)
te zdjecia to ku zazdrosci? Badzcie pewni ZAZDROSCIMY, pewnie nie tylko blony macie ale i skrzela. buziaki od calej reszty ogladajacej i zazdroszczacej A.
nie wierzę, że chce Wam się wracać... te zdjęcia mówią coś innego. ps. Aldona- dzięki za komplemanty. matyczna duma mnie rozpiera. Ciebie pewnie tez jak patrzysz na te swoje kurczaki. Całusy- ciotka
No króliczki, widzę,że z tej całej wyprawy nurkowanie najbardziej przypadło Wam do gustu.Mam nadzieję, że zdjęcia z podwodnego świata są w Waszym posiadaniu i obejrzymy je po Waszym powrocie. Buziaczki od wszystkich domowników:-)
ReplyDeleteWidzę, że ruch uliczny w Sajgonie i metody poruszania sie po drogach są podobne jak w Tunezji.Pierwszeństwo ma ten kto pierwszy zatrąbi lub ten kto ma większe auto (Sławek miałby tam non stop pierwszeństwo he he). My chcąc przejść na drugą stronę,poprostu przebiegaliśmy.:-)
ReplyDeleteVale, si lo reconozco, me muero de envidia y de la mala....
ReplyDeleteW przyszłym roku lecimy razem na nurkowanie na Morze Czerwone! ali
ReplyDeleteO! A Adi nawet pod woda, tradycyjna metoda - notuje! Czyli mozemy sie spodziewac, ze tan blog i facebookowe posty to tylko nedzni (za przeproszeniem, bo czytamy i ogladamy z rozwartymy ustyma;) kuzyni opaslych dziennikow z podrozy, ktore zrewolucjonizuja nasze myslenie o Oriencie, Indochinach i Antypodach?
ReplyDeleteps. dajcie juz spokoj tym mozgom, moze czas NA wode, powinniscie byc gdzies w poblizu Plazy Surferow, hm? Jak wietnamskie jedzenie? jakie plany? Trzymajcie sie! (na powierzchni, lub gleboko pod nia)
Ech, co za zycie ;)))
ReplyDeletedomyslam sie ze juz wam blony miedzy palcami i skrzela zaczely wyrastac...
a te zdjecia ryb przypominaja odcniki Pi i Sigma... :)))
ReplyDeletete zdjecia to ku zazdrosci? Badzcie pewni ZAZDROSCIMY, pewnie nie tylko blony macie ale i skrzela. buziaki od calej reszty ogladajacej i zazdroszczacej A.
ReplyDeletenie wierzę, że chce Wam się wracać... te zdjęcia mówią coś innego. ps. Aldona- dzięki za komplemanty. matyczna duma mnie rozpiera. Ciebie pewnie tez jak patrzysz na te swoje kurczaki. Całusy- ciotka
ReplyDelete