Saturday, 9 May 2009
Wladcy przestrzeni
Wiec, tak. Po krotkim, ale intensywnym pobycie na egzotycznej planecie Nippon wyladowalismy w samym srodku nowozelandzkiej zimy. W obawie, ze odmrozimy sobie pewne czlonki juz na starcie zaopatrzylismy sie w czapke (jedna) i rekawiczki, a takze przewodnik i jakos maoryska sage (zeby lepiej zrozumiec tutejszych mieszkancow, bo angielski jakim tutaj wladaja niewiele rozni sie od japonskiego... ale to juz inna historia..) i tratratra ...wynajelismy samochod. Ochrzcilismy go blekitnym pierdolotem, bo jak wjezdzamy pod gorke, to w obawie przed stoczeniem sie w doline, przyjmujemy postawe jak Aragorn na koniu i pomagamy mu jak mozemy. I tak bedzie przez nastepne trzy tygodnie: wesolo, na luzie i bez pospiechu, czyli fajnie. Niestety wciaz nie mozemy opisac mieszkancow i ich zwyczajow, bo jedyne, co napotkamy na naszej drodze to flaki rozjechanych kun lub zajecy (nie wiemy dokladnie). Zadne dzikie zwierzeta nas jeszcze nie zaatakowaly (patrz Japonia), ale wybieramy sie obejrzec pingwiny i foki, wiec wiele moze sie wydarzyc (bez obawy, na pewno opiszemy jak ktos/cos komus/czemus cos odgryzie). To, co zapiera dech w piersi to widoki, niesamowite lodowce i jeziora polodowcowe, zielone (pomimo zimy) gory i doliny, mieniace sie wszystkimi kolorami drzewa, jednym slowem wszechogarniajaca i dziewicza przyroda. Wcale nas nie dziwi, ze Peter Jackson wybral te, a nie inne plenery do "Wladcy Pierscieni".
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Pierdolotem na pingwiny, brzmi fanstastycznie:)Czekamy na zdjęcia (byle nie tej zwierzyny rozjechanej)! Ciaaaaaaaam!!! Lolo
ReplyDeleteZazdroscimy i domagamy sie zdjec! :)
ReplyDeletePozdrawiamy i czekamy na więcej, zazdrościmy Wam podróży, ale tej zimy zdecydowanie Nie!. Maja, może zrobisz tam prawo jazdy na tym magicznym pojeździe? Buziaczki:-)
ReplyDeleteCIOTKA URODZIŁA !!!!!!!!!!!!!!!!! 3270 i jest idealna!!
ReplyDeleteGRATULUJEMY!!!
ReplyDeleteCieszymy sie strasznie i do gory nogami fikamy. A najbardziej z tego, ze my bedziemy Ciotkami (Wujkami) a Ciotka mama.
Czekamy na zdjecia.